To już naprawdę koniec!

Wpis już bardzo “czerstwy”, ale braki czasu skutecznie utrudniają uzupełnianie wpisów.

Uff. Udało nam się zamknąć budowę i odebrać wszelkie dokumenty, tudzież zezwolenia. Jeszcze gdzieniegdzie wnętrze wymaga wykończenia (parapety, płytki w kuchni, szafy i milion innych rzeczy), ale sam domek jest wykończony, sprawny technicznie i gotowy do przetrwania zimy.

Nieźle wyszło. Choć nasz główny wykonawca chyba nie “przeżył” tej budowy (przynajmniej patrząc na stronę).