Terraformowanie, czyli jak zostałem marsjaninem

Jako dziecko marzyłem o lotach kosmicznych i terraformowaniu jakiegoś globu (na początek mógłby być Mars).

Jako, że Hollywood już mnie uprzedziło, to postanowiłem rozpocząć od doświadczeń we własnym ogródku. Na razie po kilku godzinach pracy mamy krajobraz marsjański (czerwonawa gleba, nawet pyli się podobnie).

Niemniej liczę, że cały proces uda się (w uproszczeniu oczywiście) przeprowadzić w naszej Niewieszy jeszcze w tym miesiącu.

Marsjańska gleba ze śladami łazika (nasz był trochę cięższy niż oryginał)

Czytaj dalej Terraformowanie, czyli jak zostałem marsjaninem

Kafelki express

… czyli jak w piątek znaleźć kafelkarza na poniedziałek i jak to dobrze, że są handlowe niedziele.

Ponieważ zbliża się montaż zbiornika wody użytkowej, to postanowiliśmy wykafelkować kotłownię i od razu wiatrołap (razem około 12,5m2). Po wykonaniu kilkunastu telefonów chciałem się poddać, ale wpadł mi w oko jeszcze jeden kontakt.

W trakcie, w progu widać ślad po gruntowaniu, choć kafle robiliśmy tylko do linii progu.

Czytaj dalej Kafelki express

Tam, gdzie król ….

… piechotą chodzi. No może niezupełnie, bo na razie mówimy o oczyszczalni, a nie samej toalecie, niemniej mamy już zainstalowaną, śliczną, zieloną i póki co “pachnącą świeżością” oczyszczalnię przydomową (tak wiem, że to się wcześniej czy później zmieni – przynajmniej w sensie zapachowym).

Czytaj dalej Tam, gdzie król ….