To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Dziś podpisaliśmy finalny protokół, choć główne prace DQM zakończył jakiś czas temu. Kilka malutkich spraw jest dokańczanych (poprawka na tynku), ale to już naprawdę drobiażdżki.

Od prawej p. Andrzej, koordynator budów i p. Taras, inżynier – nowy nabytek DQM’u i mam wrażenie, że będą mieli z niego pociechę.

Ponieważ dobrze nam szło, a kiedyś obiecaliśmy dzieciom, że budowa domu nie stanie się jedynym i absolutnym priorytetem w naszym życiu, tak wiec ostatnie dwa tygodnie koordynowaliśmy mając taki widok za oknem 😉 .

Tak, to ja się mogę budować 😉

Czytaj dalej To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Pół żartem, pół serio …

… czyli nikt nie jest doskonały, ale da się pewne sprawy tak załatwić, żeby było tak jak być powinno.

Jak planowaliśmy, tak też ruszyliśmy z pracami. Równocześnie (powiedzmy w ciągu 10 dni):

  • odgrom,
  • ocieplenie,
  • okna,
  • drzwi,
  • elektryka,
  • alarm.

Do tego przygotowanie zaplecza i placu budowy pod wiosenne prace. A i zima postanowiła o sobie przypomnieć, co nie sprzyjało szybkiemu i sprawnemu postępowi prac.

Czytaj dalej Pół żartem, pół serio …

Sobotnia wizyta

Ekipa zjechała na weekend do domu, więc mogliśmy poszaleć po placu. Nie zapeszając jest fajnie! Co mi się podobało, to stan w jakim ekipa zostawiła plac budowy. Śmieci popakowane w worki, wszystko ułożone i zabezpieczone.

Ogólnie widać, że ekipa podciągnęła ściany do góry, dojechały też kolejne składniki do budowy. Choć na Śląsku dziś padał śnieg to do końca tygodnia ma być przyzwoicie.

W środę lub czwartek powinny być skończone wieńce i nadproża. Wylewka w piątek, a później dekarze. Jutro będę wiedział jak z terminami uda się wstrzelić.

Porządek musi być

Czytaj dalej Sobotnia wizyta

Co się pnie do góry? No mury!

Następnego dnia po wylaniu chudziaka ekipa ruszyła ze ścianami. Do tego dziś na budowie pojawił się Zarząd DQM (część) w jednej osobie. To już druga wizyta na naszej działce, pierwsza była przed podpisaniem umowy. Jako inwestor stwierdzam, że to całkiem dobry pomysł.

Pogoda dokładnie jak poprzednio – idealnie błękitne niebo i błyszcząca tafla jeziora. Miła rozmowa, ustalenie kilku szczegółów i możemy pracować dalej.

Do końca przyszłego tygodnia mają stanąć ściany z nadprożami i wieńcem (chyba, że “Matka Natura” postanowi mieć inne plany). Jeśli wszystko pójdzie dobrze to 24.11 (następny poniedziałek) wchodzą na plac dekarze.

Bloczki gazobetonowe układane szybko, sprawnie i równo (na klej). Poziomy wyznaczane laserem (fajny patent). Kolejny etap odhaczony, a stosowny protokół podpisany.

Salon w całej okazałości (no prawie, lewa strona za murkiem)

Czytaj dalej Co się pnie do góry? No mury!