Wspomnienie końcowych etapów

Jak, już pisałem, braki czasu (i wrodzone lenistwo) skutecznie utrudniły aktualizowanie treści. Nie chcąc jednak stracić kawałka pięknych wspomnień zamieszczam skrócony rzut oka na końcówkę naszej budowy.

Kwietnik “na winklu”, żeby sąsiadom się milej skręcało.
Nasze trawy (niskie) mają się rozplenić i nie zasłaniając widoków “ocieplić” wizerunek płotu.
Wlot (czerpnia) rekuperacji – małe, a cieszy. Wylot (wyrzutnia) na dachu w postaci dwóch kominków.
Nasz skalniak i lampy tarasowe, wieczorem jest genialnie.
Ostatni dzień wakacji i spojrzenie z poziomu basenu (trochę ochłody dla ogrodników).
Thuje (złotokończyste) mają (kiedyś) stworzyć żywopłot – wybór raczej rozumem niż sercem.
Jeden z ostatnich, wakacyjnych zachodów słońca nad Niewieszą.

Kolejne święta na naszej budowie

Jesteśmy w tym samym miejscu co miesiąc temu, w nastroju lekko nie świątecznym. Po raz pierwszy na tej budowie trafiliśmy na “trudnego” wykonawcę i musimy jakoś dojść z nim do ładu. Co ciekawe do tej pory poczynając od głównego wykonawcy, poprzez wszystkich mniejszych i większych było naprawdę super i niemal bezstresowo. A tu duża, “poważna” firma, która niezbyt poważnie traktuje klienta. Zdarza się.

Niemniej nic to, ważne, że wszyscy (w miarę) zdrowi i mam kolejne Święta naszej budowy w Niewieszu.

P.S. Jak ja tęsknie za normalnym kontaktem z wykonawcą. Z DQM (i innymi zresztą też) był telefon, ustalenia, czasem mail jako podsumowanie i było “odfajkowane” i zrobione. A w ostatnim miesiącu poznaję co to znaczy “orka na ugorze”.

Żale wylałem. Czytelników przepraszam i jeszcze raz życzę Radosnych, Zdrowych i Słonecznych Świąt.

Ludzie

Pogoda za oknem jesienno-zimowa, a za nami ponad rok budowy. Nadszedł czas na (lekko sentymentalną) podróż w czasie. Wspominamy różne etapy budowy, różne ekipy, wydarzenia, wpadki (mało) i sukcesy (znacznie więcej).

Żeby nie zanudzać, naszą podróż zaczniemy od tych, dzięki którym nasza wymarzona Vitra powstała – czyli od ludzi, którzy pracowali na i przy budowie.

Z częścią ludzi pracujących na naszej budowie mieliśmy fajne układy i arcyciekawe pogawędki, inne ekipy robiły swoje, nie angażując się zbytnio w konwersacje. Kilka anegdotek już wrzuciłem, kilka innych (niestety) nie nadaje się do publikacji (powiedzmy, że przez RODO 😉 ).

Pierwsza ekipa (dokładnie 25% ekipy) na pierwszym planie.

Od samego początku na budowie pojawiło się sporo osób pracujących bezpośrednio na placu budowy, a jeszcze byli dostawcy, kierowcy betoniarek, osoby koordynujące w centrali, nasz nadzór inwestorski, itp.

Czytaj dalej Ludzie

To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Dziś podpisaliśmy finalny protokół, choć główne prace DQM zakończył jakiś czas temu. Kilka malutkich spraw jest dokańczanych (poprawka na tynku), ale to już naprawdę drobiażdżki.

Od prawej p. Andrzej, koordynator budów i p. Taras, inżynier – nowy nabytek DQM’u i mam wrażenie, że będą mieli z niego pociechę.

Ponieważ dobrze nam szło, a kiedyś obiecaliśmy dzieciom, że budowa domu nie stanie się jedynym i absolutnym priorytetem w naszym życiu, tak wiec ostatnie dwa tygodnie koordynowaliśmy mając taki widok za oknem 😉 .

Tak, to ja się mogę budować 😉

Czytaj dalej To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Połówkowe podsumowania naszej budowy systemem zleconym

Jesteśmy mniej, więcej w połowie budowy. Korzystając z zimowej przerwy, postanowiliśmy dokonać weryfikacji naszych założeń, oceny przyjętych rozwiązań oraz bilansu czy też raczej subiektywnej, choć szczerej oceny dotychczasowej budowy. Ponieważ pisanie tego artykułu zajęło nieco dłużej niż planowałem (ponad 1 miesiąc) to było też sporo czasu na wieczorne rozmowy w gronie rodziny i dokonanie dokładniejszej oceny.

Dlaczego tak, a nie inaczej – czyli budowa systemem zleconym w założeniach.

Zanim przystąpiliśmy do budowy, mieliśmy wielokrotnie okazję na wysłuchanie wielu opowieści o budowie domów. Korzystając z tej wiedzy, zebraliśmy i podsumowaliśmy opinie znanych nam osób, które budowały lub budują domy. Po usystematyzowaniu wiedzy, mieliśmy dość liczne opinie, choć spektrum doświadczeń nie było zbyt szerokie. Najbardziej zdziwił nas fakt, że mało kto dobrze wspomina okres budowy.

Czytaj dalej Połówkowe podsumowania naszej budowy systemem zleconym

Wesołych Świąt i Do Siego Roku

Wszystkim osobom związanym pośrednio lub bezpośrednio z naszą budową, składamy najlepsze Życzenia Świąteczne, przede wszystkim zdrowia, ale także spokoju i pomyślności, tak dziś jak i w nadchodzącym Nowym Roku.

No to startujemy!

No może nie zupełnie. Na razie papiery złożone i cierpliwie czekamy. Planowane wbicie pierwszej łopaty – wrzesień 2017.

Teraz końcówka przyłączy – do 2 tygodni powinniśmy mieć zarówno wodę i prąd.

A dla tych, co nie wiedzą jak Vitra wygląda – poniżej obrazek (po małej adaptacji względem gotowej wizualizacji).

Mieliśmy duży dylemat kolorystyczny. Niemniej planowane panele solarne skutecznie przekonały nas do ciemnego dachu. Poniżej wersja “Włoska” Vitry 116.

Widok z okna