Kolejne święta na naszej budowie

Jesteśmy w tym samym miejscu co miesiąc temu, w nastroju lekko nie świątecznym. Po raz pierwszy na tej budowie trafiliśmy na “trudnego” wykonawcę i musimy jakoś dojść z nim do ładu. Co ciekawe do tej pory poczynając od głównego wykonawcy, poprzez wszystkich mniejszych i większych było naprawdę super i niemal bezstresowo. A tu duża, “poważna” firma, która niezbyt poważnie traktuje klienta. Zdarza się.

Niemniej nic to, ważne, że wszyscy (w miarę) zdrowi i mam kolejne Święta naszej budowy w Niewieszu.

P.S. Jak ja tęsknie za normalnym kontaktem z wykonawcą. Z DQM (i innymi zresztą też) był telefon, ustalenia, czasem mail jako podsumowanie i było “odfajkowane” i zrobione. A w ostatnim miesiącu poznaję co to znaczy “orka na ugorze”.

Żale wylałem. Czytelników przepraszam i jeszcze raz życzę Radosnych, Zdrowych i Słonecznych Świąt.