Pierwsza kawa na tarasie udała się pierwszorzędnie.
Decyzja o tarasie ziemnym zapadła jakiś czas temu. Dużo czasu zajęło nam szukanie powierzchni. Kostka jakoś nam nie pasowała, płyty betonowe niezależnie od producenta jakoś nas nie urzekły. Wybór padł na płyty gresowe 20mm z Opoczna.
Przed zakupem nigdzie nie udało nam się tych płytek obejrzeć. Zamówiliśmy więc w ciemno. Płytki miały po prawdzie (bazując na zdjęciach w internecie) być bardziej “drewniane”, ale ten bielony kolorek z lekkim rudym nalotem wygląda świetnie. Jeszcze szpary musimy za-piaskować.
Efekt już jest i rozwiązanie okazało się całkiem szybkie w wykonaniu, a co najważniejsze nie zrujnowało naszego budżetu (płytki w rewelacyjnej cenie były w Rudzie Śląskiej). Kilka dni pracy (początkowe utwardzenie było zrobione w zeszłym roku i zdążyło się ładnie ułożyć) i taras gotowy. Zobaczymy jak przetrwa mrozy, ale wydaje się solidnie wykonany.
A i pojawiło się “światełku w tunelu” w sprawie naszych podłóg wewnątrz domu. Pożyjemy, zobaczymy.
Kompostowniki znów się zapełniły – naprawdę muszę coś wymyślić. Trawy mam za dużo jak widać (albo rośnie za szybko).