Jak widać na załączonych obrazkach, po siedmiu dniach nasz trawnik zmienia powoli kolor.
Ziemia!
Korzystając z pomocy naszego Pana “Koparkowego”, który tym razem został traktorzystą, udało nam się odmienić oblicze (tej) ziemi. I to dość mocno, jak widać na poniższych zdjęciach!
Gdy wjechali na wzgórze ich oczom ukazał się…
… bynajmniej nie las. A właśnie nasz domek w Niewieszy.
Dzięki ciężkiej pracy pana od koparki (konsekwentnie ten sam obsługuje całą budowę), nasz dom pojawił się w całej okazałości.
Tam, gdzie król ….
… piechotą chodzi. No może niezupełnie, bo na razie mówimy o oczyszczalni, a nie samej toalecie, niemniej mamy już zainstalowaną, śliczną, zieloną i póki co “pachnącą świeżością” oczyszczalnię przydomową (tak wiem, że to się wcześniej czy później zmieni – przynajmniej w sensie zapachowym).