Kosztowało to to nerwów niesamowicie dużo (o sumie przelewów nie wspomnę), ale wreszcie jest. Ciepła podłoga drewniana (olejowana) – nasze marzenie.
Druga ekipa (bo pierwsza się niezbyt popisała – delikatnie mówiąc) położyła całość w 10 godzin. Wygląda pięknie, ale tak naprawdę – co zachwyca – to dotyk – po prostu radość dla stóp.
Czas więc ruszać z pracami. Coś tam już zrobione, coś tam będzie robione (jak się “poodkuwam” z czasem to opiszę). Już jutro (tak, tak w niedzielę) ruszają “chłopcy” od podłóg. Zobaczymy jak to wyjdzie. Podłoga dębowa, o bardzo niskim współczynniku izolacyjności (no bo ogrzewanie podłogowe). Więcej opiszę już po montażu.
Przy okazji znaleźliśmy drzwi pasujące po prostu idealnie (tak, wiem – drewno będzie zmieniać kolor, a okleina nie – ale bardziej chodzi nam o wzór).
Do tego w naszym ogrodzie (tak w okolicy naszego uszkodzonego płotu) wyrosły (pracowicie sadzone na jesieni) krokusy. Czyli wiosna w Niewieszy na całego.
… czyli jak w piątek znaleźć kafelkarza na poniedziałek i jak to dobrze, że są handlowe niedziele.
Ponieważ zbliża się montaż zbiornika wody użytkowej, to postanowiliśmy wykafelkować kotłownię i od razu wiatrołap (razem około 12,5m2). Po wykonaniu kilkunastu telefonów chciałem się poddać, ale wpadł mi w oko jeszcze jeden kontakt.
Właściwe to już minęło 2 tygodnie, ale dopiero teraz nadrabiam zaległości.
Kontynuujemy przerwę uzgodnioną z DQM’em i wykonujemy prace, które muszą być zrobione przed finalnym ociepleniem stopu.
Nadszedł czas na wylewki. Zdecydowaliśmy się na wylewki anhydrytowe (tak, wiem mają wady). Zależało nam na równej podłodze i mniejszej bezwładności cieplnej. Do tego mniejsza grubość też stanowiła zaletę.
Korzystając z uprzejmości DQM‘u ogłosiliśmy trzy-tygodniową przerwę w pracach wykonywanych przez głównego wykonawcę. Ten czas wykorzystujemy na montaż podłogówki, wylewki (o czym w następnym wpisie) i rozprowadzenie rekuperacji.
Szczęśliwi tak do końca nie byli (zapewne), ale sami sugerowali, żeby wszelkie “mokre” prace wykonać przed stropami i ułożeniem wełny (po co ma złapać wilgoć). Tak więc korzystając z uprzejmości głównego wykonawcy ruszyliśmy do przodu.