Właściwe to już minęło 2 tygodnie, ale dopiero teraz nadrabiam zaległości.
Kontynuujemy przerwę uzgodnioną z DQM’em i wykonujemy prace, które muszą być zrobione przed finalnym ociepleniem stopu.
Nadszedł czas na wylewki. Zdecydowaliśmy się na wylewki anhydrytowe (tak, wiem mają wady). Zależało nam na równej podłodze i mniejszej bezwładności cieplnej. Do tego mniejsza grubość też stanowiła zaletę.
Wykonawcę wylewek poszukiwałem już podczas składania dokumentów do pozwolenia na budowę. Obdzwoniłem kilka firm i jakoś tak dobrze się rozmawiało z finalnym wykonawcą.
Rozmowa przebiegała (pi razy oko) tak:
– chciałbym zrobić wylewkę anhydrytową na ogrzewaniu podłogowym, grubość 5 cm.
– ok, da się zrobić, a na jakim jest Pan etapie budowy?
– przed wbiciem pierwszej łopaty
– to Pan jesteś oryginał! Inni dzwonią na 2 dni przed wylewkami.
No to jak było nie skorzystać (nie pamiętam żeby ktoś wcześniej nazwał mnie oryginałem)? Ekipa przybyła, założyła dylatacje i sprawdziła szczelność folii podkładowej. Potem godzina czekania i przyjechała “grucha” z anhydrytem (naturalnym).
Niestety nie było szans jej zmieścić na utwardzonym podjeździe,więc na 45 minut musieliśmy zablokować drogę. Na szczęście tylko kilka osób miało problemy (mam nadzieję, że nam wybaczą przymusowy postój).
Sam proces wylewania to sama przyjemność – właściwie po 40 minutach było po sprawie, a kolejne 5 minut zajęło przeczyszczenie sprzętu. Podłoga idealnie równa i twarda (no z możliwością ostrożnego wejścia) już następnego dnia.
Dla mnie bomba.
Czemu wylewki sensowny? Ano jakoś tak po rozmowie zapisałem kontakt u siebie – bez nazwy firmy ani imienia – po prostu “wylewki sensowny” i z przyjemnością potwierdzę, że się nie pomyliłem.
Czy można prosić o namiary na firmę?
Obiecałem, to dotrzymam słowa. Prośba o kilka dni cierpliwości. Jest za co chwalić to będę chwalił i stosowna listę wraz z pochwałami opublikuję.