Ufff

Kosztowało to to nerwów niesamowicie dużo (o sumie przelewów nie wspomnę), ale wreszcie jest. Ciepła podłoga drewniana (olejowana) – nasze marzenie.

Druga ekipa (bo pierwsza się niezbyt popisała – delikatnie mówiąc) położyła całość w 10 godzin. Wygląda pięknie, ale tak naprawdę – co zachwyca – to dotyk – po prostu radość dla stóp.

Nareszcie to mamy – podłoga blokowała nas przez prawie trzy miesiące.
Czytaj dalej Ufff

Nasze opinie o DQM

… czyli jak pochwalić kogoś kto naprawdę na to zasługuje, ale żeby nie było za słodko – w innym wypadku będzie za dużo cukru w cukrze, a jego nadmiar szkodzi zdrowiu.

Wpis powstawał długo, bo też chcieliśmy mieć pełny ogląd sytuacji, zobaczyć czy “coś” nie wyjdzie, a że rocznica zakończenia prac przez DQM zbliża się wielkimi krokami, to i czas napisać rzetelne i uczciwe podsumowanie i wystawić naszemu wykonawcy bardzo pozytywną opinię.

To naprawdę “nieźle” wyszło. Naszym zdaniem, nasz dom nie straszy w Niewieszy.

Przy okazji tego wpisu rozpoczynam cykl recenzji (będziemy opisywać tych, którzy zasłużyli na pochwały) naszych podwykonawców – bo jak coś idzie źle, to chętnych do pisania negatywnych opinii jest dużo, a jak ktoś coś dobrze zrobi, to o pochwałę lub nawet pozytywną opinię jest znacznie trudniej. A że wiele rzeczy robimy pod prąd, to i na naszym blogu tak będzie (jeśli chodzi o opinie).

Czytaj dalej Nasze opinie o DQM

No i to jest to!

Dzięki ogromnej pracy włożonej w taras przez naszych rodzinnych ogrodników, taras zrobił się bardziej luksusowy. Jesteśmy zauroczeni i wdzięczni.

Dopiero nasadzone, ale jak się ładnie rozkrzewi to będzie bomba!

 

Uwielbiam zapach kompostowanej trawy o poranku

Moje silosy grzecznie pracują – bo korzystając z słońca i lekkich opadów deszczu – trawa wystrzeliła do góry.

Zestaw “militarny”. 5 silosów podczas ciężkiej pracy.

Zapach jest “obłędny” w pobliżu kompostowników, a i temperatura ścianek jest przyjemnie ciepła – co oznacza, że procesy gnilne zachodzą sprawnie i intensywnie.

Z racji faktu, że wnętrza wciąż czekają na kolejną ekspertyzę, to zabraliśmy się za taras (ziemny). Zobaczymy co i jak wyjdzie. Zaprzyjaźniona firma od opaski (tej dookoła domu) dość żwawo przystąpiła do pracy i wydaje się , że temat ogarniają bardzo porządnie.

Czytaj dalej Uwielbiam zapach kompostowanej trawy o poranku

Kolejne święta na naszej budowie

Jesteśmy w tym samym miejscu co miesiąc temu, w nastroju lekko nie świątecznym. Po raz pierwszy na tej budowie trafiliśmy na “trudnego” wykonawcę i musimy jakoś dojść z nim do ładu. Co ciekawe do tej pory poczynając od głównego wykonawcy, poprzez wszystkich mniejszych i większych było naprawdę super i niemal bezstresowo. A tu duża, “poważna” firma, która niezbyt poważnie traktuje klienta. Zdarza się.

Niemniej nic to, ważne, że wszyscy (w miarę) zdrowi i mam kolejne Święta naszej budowy w Niewieszu.

P.S. Jak ja tęsknie za normalnym kontaktem z wykonawcą. Z DQM (i innymi zresztą też) był telefon, ustalenia, czasem mail jako podsumowanie i było “odfajkowane” i zrobione. A w ostatnim miesiącu poznaję co to znaczy “orka na ugorze”.

Żale wylałem. Czytelników przepraszam i jeszcze raz życzę Radosnych, Zdrowych i Słonecznych Świąt.

Wiosna, wiosna…

Czas więc ruszać z pracami. Coś tam już zrobione, coś tam będzie robione (jak się “poodkuwam” z czasem to opiszę). Już jutro (tak, tak w niedzielę) ruszają “chłopcy” od podłóg. Zobaczymy jak to wyjdzie. Podłoga dębowa, o bardzo niskim współczynniku izolacyjności (no bo ogrzewanie podłogowe). Więcej opiszę już po montażu.

Przy okazji znaleźliśmy drzwi pasujące po prostu idealnie (tak, wiem – drewno będzie zmieniać kolor, a okleina nie – ale bardziej chodzi nam o wzór).

Zestawienie kolorystyczne podłoga (po prawej) i okleina (po lewej). Naszym zdaniem pasuje.

A taki ma być widok na kuchnie i jadalnię z okolic kanapy.

Do tego w naszym ogrodzie (tak w okolicy naszego uszkodzonego płotu) wyrosły (pracowicie sadzone na jesieni) krokusy. Czyli wiosna w Niewieszy na całego.

Nieśmiało, ale z dużym samozaparciem chłopaki przebijają się do światła.

Czytaj dalej Wiosna, wiosna…

Goście

 

Tacy nie do końca mili. Ja rozumiem, że się zdarza najlepszemu nawet kierowcy głupi błąd, ale zwiać bez zostawienia namiarów to niezbyt fair.

Sprawca namierzony jednakże (dziękuję wszystkim zaangażowanym sąsiadom) i czekamy czy i jak załatwi sprawę. Policja też zaangażowana.

 

Pada śnieg…

W Niewieszy zima i nasz domek czeka spokojnie uśpiony (choć coś tam się dzieje – o czym więcej wkrótce).

Po lewej resztki bałwana ulepionego przez jedna z ekip.