Tam, gdzie król ….

… piechotą chodzi. No może niezupełnie, bo na razie mówimy o oczyszczalni, a nie samej toalecie, niemniej mamy już zainstalowaną, śliczną, zieloną i póki co “pachnącą świeżością” oczyszczalnię przydomową (tak wiem, że to się wcześniej czy później zmieni – przynajmniej w sensie zapachowym).

Czytaj dalej Tam, gdzie król ….

To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Dziś podpisaliśmy finalny protokół, choć główne prace DQM zakończył jakiś czas temu. Kilka malutkich spraw jest dokańczanych (poprawka na tynku), ale to już naprawdę drobiażdżki.

Od prawej p. Andrzej, koordynator budów i p. Taras, inżynier – nowy nabytek DQM’u i mam wrażenie, że będą mieli z niego pociechę.

Ponieważ dobrze nam szło, a kiedyś obiecaliśmy dzieciom, że budowa domu nie stanie się jedynym i absolutnym priorytetem w naszym życiu, tak wiec ostatnie dwa tygodnie koordynowaliśmy mając taki widok za oknem 😉 .

Tak, to ja się mogę budować 😉

Czytaj dalej To już jest koniec, czyli ciąg dalszy nastąpi

Wylewki sensowny

Właściwe to już minęło 2 tygodnie, ale dopiero teraz nadrabiam zaległości.

Kontynuujemy przerwę uzgodnioną z DQM’em i wykonujemy prace, które muszą być zrobione przed finalnym ociepleniem stopu.

Nadszedł czas na wylewki. Zdecydowaliśmy się na wylewki anhydrytowe (tak, wiem mają wady). Zależało nam  na równej podłodze i mniejszej bezwładności cieplnej. Do tego mniejsza grubość też stanowiła zaletę.

Anhydryt w drodze. Grucha do podajnika,podajnik rurami na podłogę.

Czytaj dalej Wylewki sensowny

Era rurek

Korzystając z uprzejmości DQM‘u ogłosiliśmy trzy-tygodniową przerwę w pracach wykonywanych przez głównego wykonawcę. Ten czas wykorzystujemy na montaż podłogówki, wylewki  (o czym w następnym wpisie) i rozprowadzenie rekuperacji.

Nasze pętelki w kuchni i salonie. Pod oknem zagęszczone.

Szczęśliwi tak do końca nie byli (zapewne), ale sami sugerowali, żeby wszelkie “mokre” prace wykonać przed stropami i ułożeniem wełny (po co ma złapać wilgoć). Tak więc korzystając z uprzejmości głównego wykonawcy ruszyliśmy do przodu.

Czytaj dalej Era rurek

Świat jest mały

Pisząc to podsumowanie, sam się zdziwiłem ile za nami.

W chwili, gdy piszę te słowa, jesteśmy niemal na finiszu (ten wpis jakoś rodził się w bólach, co skutkowało kilkoma zmianami wstępniaka). Właściwie z oryginalnej umowy został strop wraz z ociepleniem oraz jakieś małe dodatki na zewnątrz.

Czytaj dalej Świat jest mały